Po serii świetnych albumów takich jak "In Rock", "Fireball", "Machine Head" czy "Made in Japan" w zespole zaczął narastać konflikt pomiędzy Ritchiem Blackmorem a Ianem Gillanem. W rezultacie powstał album znacznie gorszy od poprzednich. Otwieracz "Woman From Tokyo" nie jest zły, ale nie do tego przyzwyczaiło nas Deep Purple. Nie jest to szybki, energiczny utwór a kawałek z trochę popowym klimatem, jak na pierwszych trzech płytach zespołu. Ciekawie wypada kawałek "Mary Long", zgodnie z tradycją utwór "na luzie". "Super Trouper" brzmi natomiast jak plagiat... "Bloodsucker" z albumu "In Rock". Tak samo jest z następnym utworem na płycie - "Smooth Dancer", który brzmi jak "Speed King". Riff z "Rat Bat Blue" został natomiast podkradziony z utworu "Moby Dick" Led Zeppelin. Trochę ciekawiej wypada wolniejszy "Place In Line", oraz finałowy "Our Lady".
"Who Do We Think We Are" w chwili wydania był więc najsłabszym albumem zespołu.
Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz